Odeszła Krystyna Orłowska
4 października bieżącego roku odeszła pani Krystyna Orłowska, Sybiraczka, wieloletnia członkini polskiej społeczności w Denver.
Jej młodość była naznaczona brutalnością II wojny światowej. Krystyna Orłowska, z domu Karwowska urodziła się w 1927 roku w Wilnie. Po wkroczeniu do miasta wojsk sowieckich cała Jej rodzina była wyrzucona z mieszkania a ojciec został aresztowany. W czerwcu 1941 roku wraz z matką została zesłana na Syberię. Swoje losy wojenne opisała na łamach Życia Kolorado w 2011 roku. (Będziemy je ponownie publikować poczynając od tego wydania).
Krystyna Orłowska - spotkanie z uczniami Polskiej Szkoły w Denver, kwiecień 2018 rok
Fot: Barbara Stopyra
W 1956 roku pani Orłowska zamieszkała w Nowym Jorku, gdzie pracowała w Radio Wolna Europa i w Nowym Dzienniku. W 1966 roku zmarł jej mąż i została sama z trójką dzieci: dwoma synami: Jackiem i Adamem i córką Ewą. W Denver mieszkała od 1999 roku.
Panią Krystynę poznałam w 2010 roku, kiedy mieszkała z Ewą w ich mieszkaniu przy Monaco & Yale w Denver. Wtedy już nie żył jej pierwszy syn - Jacek, zmarły w 2000 roku. W tym samym budynku mieszkał jej drugi syn Adam, przykuty do łóżka ciężką chorobą. Pani Krystyna wraz z córką Ewą z wielkim oddaniem opiekowały się nim do jego śmierci w 2018 roku.
Pani Krystyna - Sybiraczka. Kobieta dotkliwie doświadczona przez los, zawsze była niezwykle pogodna i lubiła żartować. Nigdy nie skarżyła się na swoje życie. Przy okazji prywatnych spotkań, z okazji świąt Bożego Narodzenia czy Nowego Roku z panią Krystyną i jej córką Ewą, zawsze wracała do wspomnień z syberyjskiej zsyłki. Te doświadczenia ukształtowały ją na zawsze.
Pani Orłowska miała wiele zainteresowań i dużo czytała. Przede wszystkim historia, polityka w Polsce i w USA. Lubiła też literaturę i malarstwo. W jej mieszkaniu widziałam kilka obrazów jej autorstwa - kwiaty i martwe natury. Spędzony z Nią czas za każdym razem był dla mnie specjalnym przeżyciem, lekcją pokory życiowej i wielką inspiracją.
Była wieloletnim członkiem Polskiego Klubu w Denver, uczestniczyła w zebraniach członków, na które regularnie dowoził ją Piotr Gzowski. Pomimo wieku i schorowania była aktywna w polonijnej społeczności, w 2018 roku (wraz z nieżyjącą panią Józefą Nowicką) odwiedziła Polską Szkołę w Denver gdzie opowiadała dzieciom o swoich losach wojennych.
W 2013 roku pani Orłowska została odznaczona Krzyżem Zesłańców Sybiru. Dekoracji dokonał pan Tomasz Skotnicki - Konsul Honorowy RP w Kolorado, a uroczystość ta odbyła się w Polskim Klubie w Denver.
W ostatnim e-mailu do mnie Konsul Tomasz Skotnicki napisał:
Smutno, ale zamyka się era Ludzi Wielkich Duchem, których los okrutnie doświadczył, a Oni musieli przejść przez okrutne czasy z podniesioną głową. Obyśmy potrafili czerpać z ich doświadczeń i nie popełniali błędu nienawiści do bliźniego swego.
Paniom: Ewie Orlowski - córce, oraz Nancy Orlowski - wnuczce, składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Cześć Jej pamięci.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym.
KH