Drodzy Członkowie i Przyjaciele Polskiego Klubu w Denver | CZŁONKOWIE PKD
Zwracamy się do Państwa po raz kolejny aby przedstawić aktualną sytuację w Polskim Klubie. Sytuację, która według nas, długoletnich członków jest bardzo niepokojąca.
13 grudnia 2020 roku odbyła się druga tura wyborów w Polskim Klubie w Denver, która miała wyłonić skład reszty zarządu (oprócz prezydenta i wiceprezydenta). Niestety po raz kolejny procedury, które są opisane w konstytucji PKD nie były przestrzegane. Podobnie jak w listopadzie wszystkie paragrafy konstytucji zostały złamane.
Zdajemy sobie sprawę, że czas jest wyjątkowy i trudny ale wystarczyłaby odrobina dobrej woli aby te wybory odbyły się zgodnie z wolą członków oraz z zachowaniem wszelkich wytycznych zawartych w konstytucji.
Przede wszystkim nie powinno być dwóch tur wyborów. Cały zarząd powinien być wybrany jednego dnia - podczas zebrania wyborczego w listopadzie. Tymczasem okazało się, że na polecenie pani Żak komisja wyborcza ponownie wysłała karty do głosowania, które należało odesłać za pośrednictwem poczty lub zwrócić osobiście do Klubu. Karty należało dostarczyć do godziny 12 w południe choć liczenie ich było przewidziane na godzinę 14.00.
Kilka osób czekało pod budynkiem klubu w nadziei, że będą mogli uczestniczyć w liczeniu głosów. Około godziny 13 pod Klubem zjawiły się Agnieszka Trela vel Nałęcz-Gębicka oraz członek komisji wyborczej - Łucja Skiba, które poinformowały oczekujących, że przyjechały wyjąć karty do głosowania ze skrzynki pocztowej PKD, poniewaz liczenie głosów odbedzie się w innym miejscu. Obie panie oznajmiły rownież, że wiekszość kart jest już poza terenem Klubu, brakuje tylko tych po które przyjechały.
W związku z tym zachodzi podejrzenie, że po raz kolejny wybory zostały sfałszowane. Jak to możliwe, że karty wyborcze opuszczają teren Klubu?
Jak to jest możliwe, że osoby których nikt nie zna, które są członkami Klubu od kilku miesięcy dostają więcej głosów niż wieloletni, aktywnie zaangażowani członkowie, którzy często są byłymi członkami zarządu?
Obie panie od razu po przyjeździe pod budynek klubowy, zatelefonowały do pani Żak aby się skonsultować co mają robić. Pani prezydent nie pozwoliła stworzyć drzwi do Klubu i nie pozwoliła aby członek komisji nominacyjnej przeliczył karty wyborcze. Naszym zdaniem w wyborach należało brać pod uwagę tylko te karty wyborcze, które fizycznie były w Klubie.
Pani Żak pomimo sprzeciwu członków Klubu zadecydowała, że ballots będą liczone poza siedzibą PKD a te, które zostały w Klubie w skrzynce na listy, zostaną odebrane później. Liczenie głosów nie odbyło się jak wcześniej ustalono w niedzielę 13 grudnia lecz we wtorek w godzinach wieczornych telefonicznie i przez ZOOM. Głosy liczyła tylko jedna osoba z komisji wyborczej chociaż powinny zrobić to wszystkie trzy, a otwarte koperty były podawane przez kogoś kto nie był na wizji. Nawet bez liczenia głosów wynik tych wyborów był z góry przesądzony. Do nowego zarządu zostały wybrane między innymi osoby z komisji wyborczej choć ich kandydatury nie powinny być w ogóle przyjęte gdyż jest to niezgodne z konstytucją PKD.
Komisja nominacyjna przedstawiła kandydatów na pozostałe funkcje w zarządzie w terminie, czyli do godz 16.00, dnia 8 listopada. Tymczasem na kartach wyborczych pojawiły się dodatkowe nazwiska, nie zgłoszone wcześniej do komisji nominacyjnej. Mało tego, na wszystkie te osoby oddano 2/3 wszystkich głosów.
Do Komisji Rewizyjnej, która powinna składać się z 3 osób, swoje kandydatury zgłosiło łącznie 7 osób, między innymi Jacek Pajka. Mimo to, że otrzymał on trzecią, najwyższą liczbę głosów nie został on do tejże komisji przyjęty. Pani Żak argumentowała to tym, że w dniu zgłoszenia swojej kandydatury nie był on on członkiem Klubu 6 miesięcy (brakowało mu 1 dnia). Jednak ten przepis nie dotyczy pani Edyty Miesowicz, która do komisji rewizyjnej została przyjęta, a na zebraniu październikowym poinformowała nas, że członkiem jest od września - czyli 3 miesiące krócej niż pan Pajka.
Na koniec spotkania wtorkowego komisja wyborcza w składzie jednoosobowym podała nam do wiadomości WSTĘPNE wyniki wyborów , a wyniki OSTATECZNE mieliśmy otrzymac droga mailową. Niestety do dzisiaj takiego maila nikt z członków nie otrzymał choć w miesięczniku, który publikuje prywatnie pani Żak te wyniki są ogłoszone.
Ponownie komisja nominacyjna i członkowie PKD zgłosili sprzeciw na spotkaniu, na którym liczono głosy ale jak zwykle zostali zlekceważeni oraz wyciszenia a spotkanie zostało zakończone przez panią Żak.
Pani Żak twierdzi, że zawiązała się kilkuosobowa grupa, która z niewiadomych powodów zakłóca pracę obecnego zarządu i przeszkadza w prowadzeniu Klubu. Gwoli sprostowania: grupa ta liczy około 100 osób i są to w 90% wieloletni członkowie PKD oraz byli członkowie zarządu z różnych lat. Ludzie ci widzą wiele nieprawidłowości:
łamanie konstytucji PKD
niegospodarność
lekceważenie członków Klubu
brak przejrzystości w prowadzeniu dokumentacji
zatajanie rozliczeń finansowych
dyskryminacja osób nie mówiących po polsku
dyktatura i nepotyzm
My pełnoprawni członkowie PKD zastanawiamy się po co przeprowadzać wybory, skoro wszyscy znają od początku ich wyniki. Co takiego powoduje, że pani Żak nie chce oddać władzy, bo przecież wszyscy wiemy, że nowo wybrana prezydent nie będzie miała na nic wpływu.
Jak to jest, że większość głosujących to osoby zapisane do Klubu w ostatnich tygodniach, ktore nie maja pojecia co w klubie się dzieje?
Jestesmy głęboko zaniepokojeni brakiem chęci wspolpracy, dzieleniem Polonii na tych lepszych i „bandę”- bo takie określenia padają pod naszym adresem. Każdy z nas - członków PKD ma prawa, które są nagminnie łamane.
Kolejny raz prosimy abyście Państwo uważnie zaczęli przyglądać się działalności pani Żak. Bierzcie czynny udział w zebraniach. Zapoznajcie się z konstytucja PKD, w której opisane są zasady działania Klubu i prawa członków. To my jesteśmy właścicielami Klubu. Nie pozwólmy aby wieloletnia praca poprzednich pokoleń poszła na zmarnowanie.