Kolorado dla Ukrainy | “ŻYCIU KOLORADO” OPOWIADAJĄ KINGA ROGALSKA I AGNIESZKA KORALEWICZ
Dzięki inicjatywie Kingi Rogalskiej i Agnieszki Koralewicz w Kolorado powstała polonijna akcja pomocowa dla Ukrainy o nazwie „Colorado for Ukraine”. 2 i 12 marca br. przy siedzibie Polish National Alliance w mieście Wheat Ridge odbyły się 2 akcje zbiórki darów w postaci ubrań, butów, pieluch, lekarstw i sprzętu turystycznego dla ukraińskich uchodźców w Polsce oraz ludności na Ukrainie.
Organizatorki kierują specjalne podziękowania do:
Kasia i Oleg Fedorowicz - PNA
Wacław Zawadzki - Chicago Market - pierwszy transport to Chicago
Rafał i Żaneta Świergula - drugi transport do Chicago
Tomek Wiśniewski – pracownicy i kontraktorzy City Hall Arvada
Klaudia Pierowski - Grooming Studio
Kasia Tegowski - pracownicy z Costco
Oliwia Brown - mieszkańcy Denver
Iwona Mazurek – grupa polsko-czeska
Towns of Crested Butte and Gunnison
Barbara Najduch - Spire Design Studio
Clarke and Kris Stoesz - Ukraine Orphan Outreach
Sylwia Miekus i znajomi
Anna Kamińska Czajka - Glenwood Springs
Decino Family Dentist & pacjenci
Kuzbiel Insurance
Margo Raubo Ensor - społeczność Central Park
Boulder - mieszkańcy
Johanna Inya Saldyt - Ukrainian National Women’s League
Kasia Bulkowski - Moa Architecture
Iwona Dumin - Otak
Ola Kołodziej - Wooden Shoe Preschool
Grace Baptist Church
OCC Peak Orthopedic and Spine
Anna Rubina - Crested Butte
Roxborough Littleton - mieszkańcy
Aleksandra Chambers - Evergreen Mountain Mamas
Zofia Piątkowska - full time wolontariat
Wszyscy Wolontariusze
Od rozpoczęcia wojny na Ukrainie przez pierwsze cztery noce nie byłam w stanie zasnąć a naprawdę nigdy nie mam z tym problemu. Z przerażeniem oglądałam wiadomości, śledziłam Internet i taka nie- wyspana zaczęłam kombinować co mogę zrobić, żeby w jakikolwiek sposób pomóc. Zaczęłam szukać polonijnych grup pomocowych w Internecie, z dnia na dzień było ich coraz więcej. Organizacja o nazwie „Era Nowych Kobiet” w Chicago rozgłosiła akcję zbiórki ubrań dla ukraińskich kobiet i dzieci, które uciekły do Polski. Skontaktowałam się z nimi i ustaliliśmy, że przyjmą zebrane przez nas rzeczy pod warunkiem, że transport z Denver do Chicago załatwimy sami. Okazało się, że mamy bardzo mało czasu, gdyż byliśmy uzależnieni od terminu naszego kierowcy – Wacka Zawadzkiego właściciela polskiego sklepu w Lakewood - „Chicago Market”. W tych dniach bardzo aktywnie zaczęłam promować zbiórkę na FB i tym sposobem poznałam Agnieszkę Koralewicz, która od razu pokazała entuzjastyczną gotowość do pomocy w organizacji naszej zbiórki - mówi- KINGA ROGALSKA
AGNIESZKA KORALEWICZ - Co mnie uderzyło w tych pierwszych dniach wojny, to fakt, że taka duża ilość Polaków w Polsce momentalnie zaangażowała się w pomoc Ukraińcom. Tak wielu ludzi rzuciło pracę, swoje sprawy, pokazali wielkie serca i konkretną pomoc: w postaci jedzenia, ubrań, schronienia we własnych domach. Bardzo chciałam dać coś więcej od siebie poza przelewem bankowym. Post Kingi na FB od razu mnie zmobilizował, aby pomóc przy tej lokalnej zbiórce.
KINGA ROGALSKA – Od kilku tygodni mamy bardzo intensywny kontakt z Agnieszką, rozmawiamy ze sobą wielokrotnie w ciągu dnia i czasem w środku nocy (śmiech). Akcja pierwszej zbiórki, którą organizowaliśmy w budynku PNA (tutaj: bardzo dziękujemy Państwu Fedorowicz za udostepnienie nam miejsca) w Wheat Rigde totalnie nas zbliżyła. W promowaniu zbiórki najważniejszym i najbardziej efektywnym narzędziem był Facebook, ja działałam w języku polskim na lokalnych stronach polonijnych a Agnieszka rozpowszechniała akcję po angielsku.
AGNIESZKA KORALEWICZ - Finał pierwszej zbiórki odbył się 2 marca. Jak już wcześniej Kinga wspomniała, mieliśmy na nią bardzo mało czasu – w poniedziałek rano opublikowaliśmy na FB zbiórkę, a rzeczy musiały być posegregowane i spakowane do środy tego samego tygodnia. Na samym początku obawiałyśmy się czy zdołamy zebrać konkretną ilość rzeczy i czy aby Wacek nie pojedzie do Chicago z pustym ładunkiem…
KINGA ROGALSKA – Zebraliśmy rzeczy przede wszystkim dla ukraińskich kobiet i dzieci które uciekły przed wojną do Polski. Prosiliśmy o bardzo lekko używane oraz nowe ubrania i takie głównie dostaliśmy - bielizna, ubrania, buty, itp. Ludzie dostarczyli nam masę rzeczy. Przyczepa Wacka ma 18 stóp długości i została zapakowana pod sufit. Tę pierwszą, bardzo spontaniczną zbiórkę, jak wspomniałam organizowaliśmy pod parasolem „Ery Nowych Kobiet” w Chicago. Organizatorzy planowali wysłać 4 kontenery z ciuchami dla rodzin ukraińskich do Polski, ale zbiórka w ciągu tych ostatnich kilku tygodni przerosła wszelkie oczekiwania. Pod koniec marca z Chicago do Polski popłynęło aż 15 kontenerów. Rzeczy trafią do magazynów w Łodzi i Rzeszowie, gdzie do sortowania będą zatrudniani chętni Ukraińcy.
AGNIESZKA KORALEWICZ - W ostatni dzień pierwszej akcji w PNA zjawiła się ekipa z CBS News Colorado. Ich reportaż pokazany w ten sam wieczór w lokalnej TV uwiarygodnił naszą inicjatywę i rozpowszechnił ją wśród Amerykanów.
KINGA ROGALSKA – Po spakowaniu pierwszego transportu w pomieszczeniach PNA zostało nam więcej rzeczy m.in.
śpiwory, lekarstwa, formuła dla dzieci, a jednocześnie wielu ludzi oferowało dalszą pomoc. Stąd pojawiła się potrzeba drugiej akcji, na którą mieliśmy trochę więcej czasu, bo aż... półtora tygodnia na ogłoszenie! Ale zbieranie rzeczy dla uchodźców jest o wiele łatwiejsze niż załatwienie transportu docelowego. Znowu pytałam na FB i zgłosiła się do mnie Monika Kubiak z Rek Travel w Chicago, od której dowiedziałam się, że zbierają głównie rzeczy medyczne i turystyczne – namioty, śpiwory, ubrania termiczne dla obrony cywilnej walczącej na Ukrainie.
AGNIESZKA KORALEWICZ - Druga zbiórka była dużo większa, ze względu na niesamowity odzew a my zaczęłyśmy się obawiać, czy wystarczy nam miejsca w budynku PNA, czy znajdziemy wystarczająco duży transport… Ludzie dostarczali rzeczy w dużych ilościach. Tomek Wiśniowski zrobił osobną „podakcję” wśród swoich współpracowników City Hall w Arvadzie i przywiózł nam dużą transzę rzeczy. Wpadłam w panikę, że zabraknie pudeł i taśmy klejącej. Ale z pomocą momentalnie przyszli ludzie zapytani na FB. Na każde hasło, na każde zapytanie mieliśmy natychmiastowy odzew i konkretne zaangażowanie. Sklepy lokalne też nam pomogły, gdy mówiliśmy, że pomagamy Ukrainie - po zniżce, lub za darmo dostawaliśmy kartony do pakowania.
KINGA ROGALSKA – Ta sytuacja była spontaniczna i logistycznie zupełnie mi nieznana ale po prostu uwierzyłam, że podołamy wszystko zorganizować i że po prostu się nam uda.
AGNIESZKA KORALEWICZ - Niesamowite, ile ludzi zaangażowało się jako wolontariusze i darujący – Polacy, Ukraińcy, Rosjanie i Amerykanie. Zgłosiły się do nas lokalne firmy, które chciały podarować na przykład środki higieniczne w bardzo dużych ilościach, ale dla nas koordynacja takich transportów przerastała nasze możliwości. Zaczęliśmy przekierowywać darczyńców do organizacji w Chicago. W Kolorado w 2014 powstała ukraińska organizacja bezpośredniej pomocy dla Ukrainy – UKRAINIANS OF COLORADO. Oni najlepiej wiedzą, jak dotrzeć do potrzebujących Ukraińców, stąd wielu ludzi, którzy chcą pomóc na przykład finansowo kierujemy bezpośrednio do nich.
KINGA ROGALSKA – Daniel z Kuzbiel Insurance zadzwonił do nas i zapytał pełen gotowości co kupić i gdzie dostarczyć towar – poprosiłam go, aby zamówiony towar wysłał bezpośrednio do Chicago, bo my fizycznie nie miałyśmy możliwości przyjąć całych palet tu, na miejscu. Daniel chętnie się na to zgodził i sam opłacił transport swoich donacji. Czarek z Pierogie’s Factory przywiózł lunch dla wolontariuszy. Nie musieliśmy martwić się o jedzenie, bo osoby prywatne też dostarczały nam posiłki a nawet domowej roboty ciasteczka z naszym logo.
KINGA ROGALSKA – Transport, który najbardziej spędzał nam sen z powiek spadł na nas z wprost z nieba. Na początku nawet nie wiedzieliśmy jakiej wielkości transportu szukamy, bo nie było wiadomo, ile zbierzemy rzeczy. Zagłosili się do nas właściciele firmy transportowej - Żaneta i Rafał Świergula - zaoferowali, że nieodpłatnie przewiozą truckiem nasze dary do Chicago. Wzięli to wszystko na siebie - kapitalny gest z ich strony – nie chcieli nawet abyśmy zbierali pieniądze na paliwo. Truck Rafała został załadowany na tzw. full… a do kabiny wcisnęliśmy dodatkowo kilka paczek pampersów. Rafał Świergula wyruszył z transportem 12 marca do magazynu zorganizowanego przez Rek Travel w Chicago. Rzeczy zostaną posegregowane – na priorytetowe, czyli medyczne i najbardziej potrzebne walczącym i polecą cargo samolotowym, a reszta popłynie statkiem. Fundacja Cognito w Warszawie przejmie te dary i przetransportuje je na ręce Polskiego Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej w Samborze na Ukrainie.
AGNIESZKA KORALEWICZ - Przez wiele dni obie funkcjonowałyśmy na najwyższych obrotach i z pewnością adrenalina była mocno podwyższona. Teraz, po wysłaniu drugiego transportu, ogarniamy i porządkujemy teren PNA, wysyłamy Thank you cards aby symbolicznie podziękować wszystkim za pomoc. Wciąż kontaktują się z nami ludzie, którzy spóźnili się na drugą zbiórkę i wielu z nich decyduje się przesłać dary bezpośrednio do organizacji w Polsce. Jesteśmy jeszcze na polu walki, bo mamy kontakt z organizacjami z Polski i Ukraińcami tu w Kolorado. Działamy pomagając z zaplecza.
KINGA ROGALSKA – Na razie nie planujemy kolejnej akcji zbiórki rzeczy - głównie z uwagi na trudności transportowe, czyli bardzo wysokie koszty. Początkowo firmy transportowe oferowały transport to Polski nieodpłatnie, ale to się zmieniło ze względu na wielki odzew darczyńców, nie tylko osób indywidualnych a także firm i instytucji. My działałyśmy oddolnie a realia transportowe zmieniają się bardzo szybko z dnia na dzień. Ludzie wciąż z nami się kontaktują, więc kierujemy ich do lokalnej organizacji ukraińskiej UKRAINIANS OF COLORADO – HELP UKRAINE. Ukraińcy w Kolorado 26 marca organizują event na rzecz Ukrainy w Polskim Klubie w Denver. Definitywnie dołączymy się to tego wydarzenia jako wspierający.
Poza tym czas mija i wiele chętnych do pomocy znajduje przede wszystkim w Internecie organizacje, które m.in. zbierają pieniądze. Jednocześnie uważam, że zbiórka rzeczy dla wielu darczyńców na sens, gdyż wolą oni sami zrobić zakupy, dostarczyć je, czyli doświadczyć realnie i osobiście takiej akcji. Przyjechało wiele rodzin z dziećmi, dla rodziców ta zbiórka była okazją, aby pokazać swoim dzieciom taki realny rodzaj pomocy i solidarności dla Ukrainy.
Kiedy czynnie postanowiłam zająć się się konkretną pomocą dla Ukraińców, zauważyłam, że przestałam obsesyjnie śledzić wiadomości. Całkowicie skupiłam się na zbiórkach, koordynacji, łączeniu ludzi, czyli emocje przeniosłam na działanie. Pomogło mi to poradzić sobie z bezsilnością i mniej płakałam. To, co ostatnio działo się w Kolorado jest dowodem wyjątkowej mobilizacji i solidarności ludzkiej. Wielu ludzi poza darami zgłaszało się do fizycznej, realnej pomocy od zaraz. To przerosło nasze oczekiwania, dzięki tej zbiorowej mobilizacji, wszystko co zaplanowałyśmy udało się.
Cały czas myślę o swojej rodzinie w Polsce, o Polakach i sytuacji w jakiej się znaleźli. Wielu zwykłych ludzi rzuciło wszystko i zaczęli pomagać, otworzyli swoje domy, mimo że to komplikuje ich życie. Uważam, że jeśli tu na miejscu coś robię dla Ukraińców to jednocześnie pomagam mojej rodzinie i moim rodakom w Polsce. Musimy wspierać Polaków w Polsce, gdyż oni mają teraz wielkie obciążenia związane z pomocą ukraińskim uchodźcom.
AGNIESZKA KORALEWICZ - Jesteśmy tutaj w USA, ale dla mnie jest to naturalne, że jako Polka, mama, żona, nie mogę sobie wyobrazić co czują te kobiety, które z dziećmi uciekają przed wojną. To są Bogu ducha winni ludzie, tacy sami jak my. Wiem, że wojny toczą się w innych częściach świata…, ale ci ludzie mieszkają za naszą polską granicą, są naszymi sąsiadami. Nie mieści mi się w głowie, że Europie w 21 wieku, w cywilizowanym świecie dzieje się coś takiego. Dziś cały świat przejmuje się losami Ukrainy a co będzie za miesiąc? Ukraińcy nadal nie będą mieć swojego kraju, bo już jest zrujnowany ... a nie będzie tyle chętnych, aby pomóc Ukrainie, dlatego trzeba to robić teraz. Nasz transport już płynie i mam nadzieję, że każda para skarpetek czy butów przyda się ukraińskim rodzinom w odpowiednim czasie.
20 marca 2022 - spisała K. Hypsher