Zycie Kolorado
Blog 6_24.jpg

Na skróty

Dla wszystkich Mam | ANIA STOCH

Maj - najpiękniejszy z miesięcy, kwitnący bzem, pachnący ciepłym deszczem, brzmiący pieśnią skowronka. Może dlatego właśnie w maju świętujemy „Dzień Matki”? Dla wszystkich Mam, począwszy od naszej wspólnej, Niebieskiej Matki, po każdą Matkę na Ziemi, która wstawała do maleńkiego dziecka, tuliła płaczącego przedszkolaka, martwiła się o dorosłe dziecko. Dla wszystkich Mam, które doświadczyły cudu narodzin, ale i dla tych, które Mamami zostały później, dla dzieci już narodzonych. To dla nich wszystkich kwitną tulipany w ogródku, niezapominajki i kaczeńce na brzegach strumyków, to dla nich dzwoni radośnie skowronek.

„Macierzyństwo” - Stanisław Wyspiański 1904 rok

Kiedyś pracowałam jako niania w Chicago. Opiekowałam się dwójką polskich dzieciaków. Ich mama zmarła, kiedy chłopczyk miał trzy i pół roku, a dziewczynka półtora. Kiedy ich poznałam, chłopiec był w czwartej klasie, a dziewczynka w pierwszej. Chłopiec z początku był pełen dystansu. Potrzebował czasu. Starszy, więcej rozumiejący, pamiętający jedną czy dwie okropne nianie. Dziewczynka od pierwszego dnia szukająca bliskości, zawsze gotowa się przytulić, poczesać moje włosy, posiedzieć i po babsku pogadać. Byli psotliwymi, małymi istotkami. Skradli moje serce pierwszego dnia.

Kiedyś dziewczynka poprosiła mnie, bym poszła z nią na imprezę z okazji „Dnia Mamy”. Nie opuszczała mnie na krok, cały czas trzymała mnie za rękę, obdarowała mnie serią najsłodszych uśmiechów na świecie. Tak bardzo chciałam wtedy, żeby miała prawdziwą mamę, która całowałaby jej słodką buzię przed snem, kupowała z nią sukienki, śpiewała i tańczyła. Krótko potem ich tata poznał swoją drugą żonę. Pokochała ich całym sercem, stworzyli cudowną rodzinę. Dziś są już dorośli, mają kochających rodziców, do których chętnie wracają.

Matka jest osobą pełną paradoksów. Bezgranicznie kochana, a przecież ciągle niedoceniana, delikatna, a pełna nadludzkiej siły. Moja własna Mama, najsłodsza ze wszystkich. Niedościgniony wzór pokory, miłości i cierpliwości. Serce i drzwi ma zawsze otwarte dla wszystkich, z Jej kuchni nikt nie wychodzi ani głodny, ani nieszczęśliwy. Każdego wysłucha, pocieszy, nigdy nie jest złośliwa, nie podnosi głosu (chyba, że woła na obiad), potrafi wybaczyć największe krzywdy. Spracowane ręce delikatnie głaszczą główki wnuków, obolałe, zmęczone ramiona, przygotowują przysmaki dla maluchów i nie tylko. Czasem, kiedy tulę moje własne dzieci, tęsknie do Jej ramion, aż do bólu.

Nie doceniamy pracy matki, do momentu, aż same nimi zostajemy. Od wstawania w nocy, po rozwiązywanie niezliczonych problemów i konfliktów. Od pobudki przed wszystkimi, do wygaszenia ostatnich świateł, od nigdy nie kończącego się prania, po wizyty u dentysty, w bibliotece, na urodzinach u kolegów. A przecież nie odczuwamy tego jako pracy. Natychmiast się budzimy, gdy dziecko zapłacze, tulimy je z czułością, upewniając się, że spokojnie zasnęło. Z niecierpliwością czekamy na moment powrotu ze szkoły, na telefon czy wizytę tych już dorosłych. Cieszymy się z ich sukcesów po stokroć bardziej niż z własnych, ich ból jest naszym bólem, ich radość - naszą. Próbujemy je chronić przed okrucieństwem świata, a jednocześnie uczymy je, jak w tym świecie przetrwać. Czasem płaczemy z nimi, czasem przez nich. Za nic na świecie jednak nie oddałybyśmy jednej sekundy z nimi. Są dla nas najcudowniejszym prezentem i największą miłością.

Dla wszystkich Mam, które to czytają, biologicznych i przybranych. Niech ten miesiąc będzie wypełniony słońcem, zdrowiem i miłością. Wąchajcie kwitnące bzy, słuchajcie śpiewu ptaków, znajdźcie czas na lampkę wina i rozmowę z przyjaciółką, kupcie sobie coś ładnego. Jesteście warte rozpieszczania, choćby przez siebie same. Wszystkiego najlepszego kobietki!

Katarzyna Hypsher