25 lat polskiej piłki nożnej w Kolorado | WALDEK TADLA
Wpogodny czwartek, 13 kwietnia 2023 roku o godzinie 17:00, na naszym osiedlowym boisku w Little Dry Creek Park (6411 S Clermont Ct, Centennial, CO 80121) rozpoczęliśmy 25 sezon piłkarski. Tak naprawdę - to na zaproszeniu wszystkich chętnych do udziału w naszych cotygodniowych meczykach, artykuł ten mógłby się zakończyć. Byłoby tak, gdyby nie piękna, polonijna historia, która wydarzyła się na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza oraz ludzie, którzy ją tworzyli. Tak więc dzisiaj - drodzy Czytelnicy, proponuje nam wszystkim pobiec w stronę bramki, aby... z literackiej przewrotki strzelić najpiękniejszego gola.
Kiedy w 1998 roku po raz pierwszy wylądowałem u podnóża Gór Skalistych, otuliła mnie przyjaźnie wszechobecna bliskość ziemskiej natury. Było to uczucie niezwykle intensywne, a zarazem błogie, które z jednej strony nakazało mi tu zostać, lecz z drugiej strony, wraz z upływem czasu systematycznie powszedniało. Nie działo się tak dlatego, że jego intensywność malała, lecz dlatego, że z dnia na dzień stawałem się coraz bardziej integralną częścią natury Kolorado. Podobnie dzieje się z każdym mieszkańcem Miasta na Wysokości Jednej Mili (Denver leży na wysokości 1609 m n.p.m.). Nie do końca okiełznane uroki gór, strumieni, jezior i lasów, śniegu i słońca oraz nieskazitelnego błękitu nieba, żłobią swoisty ryt na duszy i ciele wszystkich tych, którzy tego piękna na co dzień doświadczają. Wyzwalają w nich nieprzejednaną potrzebę wyjścia z własnych domostw i zagród w celu aktywnego uczestnictwa w dziele stworzenia. Tak też wzrastamy, tak też przemijamy i póki zdrowia starcza staramy się nie tylko „mieć” ale również i „być” - życia pełnią. I tak, rekreacja na świeżym powietrzu, staje się swoistą formą aktywnej medytacji; wędrówki górskie, grzybobranie, łowiectwo, czy też jesienna wyprawa „po podziw” złociście-kolorowej przemiany górskich aspenów. Do tego wszystkiego dochodzi oczywiście… amatorski sport wyczynowy. Ten słowny zlepek wyrazów przeciwstawnych tylko z pozoru brzmi jak oksymoron, lecz nim nie jest. Narty, rower, pływanie, bieganie, górska wspinaczka, nie mówiąc już o codziennym spacerze, dla niejednego z nas, jest wyczynem wręcz nieosiągalnym. Czasami nawet, do rangi wyczynu dorasta systematyczna wyprowadzka psa. Jeżeli jednak uda się nam tego dokonać, a będziemy chcieli zrobić jeszcze coś więcej, to doskonałą alternatywą dla ruchowej stagnacji wydaję się być – amatorska piłka nożna.
Meczyki
Okładka „Życia Kolorado” - sierpień 2011 - wydanie 24... dzisiejsze wydanie ma numer 152! - Czas leci!
Fundamentem naszej rekreacyjnej działalności są cotygodniowe meczyki piłkarskie. Każdy czwartek (jak pogoda pozwala), godzina 17:00 – „haratamy w gałę”. Tej aktywności treningiem jednakbym nie nazwał, lecz raczej zupełnie luźnym spotkaniem towarzysko sportowym. Nasza grupa, prawie od zawsze liczy około 15-tu aktywnych członków plus 15-tu aktywnie odwiedzających nas gości. Limit wiekowy generalnie jest nieograniczony, jednak dla bezpieczeństwa graczy staramy się go utrzymywać w przedziale wiekowym od 15 do 75 lat. Jesteś poza? Spokojnie, dla bardzo chcących robimy wyjątki. W temacie płci też nie dyskryminujemy, grają z nami zarówno panowie jak i panie. Jesteś poza? Spokojnie, postaramy się dostosować. Wprawdzie jesteśmy Polskim Związkiem Piłki Nożnej w Kolorado, ale również jesteśmy przyjaźnie otwarci na wszystkie nacje świata. Tak więc, grają z nami obywatele polscy i amerykańscy jak również Peruwiańczycy, Meksykanie, Słowacy i oczywiście Czesi. Nasza organizacja dysponuje trzema boiskami piłkarskimi. Dwa z nich są pełnowymiarowe natomiast to trzecie (uniwersalne) aranżujemy podle potrzeb dnia. Jeżeli na meczyk przyjdzie dwudziestu graczy to gramy na boisku pełnowymiarowym. Jeżeli przyjdzie nas tylko dziesięciu to na boisku uniwersalnym stawiamy małe bramki i gramy pięciu na pięciu, aż do utraty tchu. Po skończonym meczu czujemy się wręcz wybornie. Napoje gazowane, w tym też chmielowe skutecznie gaszą pragnienie i relaksują zmysły. W zdrowym ciele - zdrowy duch, a jakże. Od stóp do głów wypełnia nas fizyczne zmęczenie, które wyzwala dziką radość w oczekiwaniu na przyjście - kolejnej czwartkowej ekstazy. Nasz plan na życie; to nigdy nie przestawać grać. Póki co, przez ostatnie 25 lat udaje się w 100%. Oprócz aspektu sportowego, który jest nadrzędnym, podczas naszych spotkań dzieje się wiele dobrego na wielu innych frontach. Integrujemy się, poznajemy własne rodziny (piłkarze przyprowadzają dzieci), omawiamy nasze polskie sprawy, zarówno te polonijne jak i ojczyźniane. Z perspektywy łączącego nas boiska oraz 25-ciu lat wspólnej przyjaźni i więzi możemy obiektywnie ocenić działalność oraz skuteczność innych, polonijnych organizacji. Aby nie krytykować tych innych, powiem parę słów o nas; nie mamy zarządu (zero biurokracji), nie mamy też wszechwiedzących narcyzów oraz obowiązkowych składek. Nie mamy budżetu. Nikt nie kradnie. A każdy (o dziwo!) chce dać. Wszyscy jesteśmy równi; ni biedni, ni bogaci, ni lewacy, ni prawacy, ni wierzący, ni bezbożni - podle reguł boiska - równi. Wprawdzie niektórzy z nas są wyżsi, jednak status piłkarski każdy ma taki sam. Jesteśmy ruchem oddolnym; to my chcemy - nikt nam nie każe. Całą ćwierć wieku skutecznie trwamy i… dopiero się rozkręcamy.
Piłkarskie Turnieje
Aby pisać o czasach świetności, musimy najpierw cofnąć się co nieco. Pierwszy krok zrobimy przed rozhuśtaną inflacją 2023, drugi krok zrobimy przed rosyjską napaścią zbrojną 2022, trzeci krok zrobimy przed zerwane łańcuchy dostaw 2021, czwarty krok zrobimy przed covidowe szaleństwo 2020. Dodajmy do tego jeszcze osiem małych kroków i znajdziemy się w radosnych czasach naszych słynnych turniejów piłkarskich. Rozmach mieliśmy przeogromny, aż serce raduje się na samo wspomnienie. Bez zarządu, bez budżetu, bez kłótni i sporów; co roku sportowo karmiliśmy dusze i ciała setek ludzi. I byli to ludzie z całego świata, a było to tak:
18 sierpnia 2012 – dzień, w którym już po raz 14-ty zaistnieliśmy piłkarsko i spektakularnie. Polski Związek Piłki Nożnej w Denver, DISH-Polska TV i „Życie Kolorado” zorganizowało kolejny międzynarodowy turniej piłkarski połączony z wielkim festynem polskiej kuchni i czeskiego piwa. W turnieju tym udział wzięły reprezentacje Mongolii, Nigerii, Peru, Stanów Zjednoczonych, Czech, World Mix, Polski 1 (Centennial) i Polski 2 (Colorado Springs). Przeszło 120-tu zawodników z całego świata. Nasza amatorska drużyna „Polska 1” spisała się wręcz rewelacyjnie. Z silnymi i o wiele bardziej doświadczonymi przeciwnikami wywalczyliśmy, zupełnie zasłużenie brązowy medal. Jak na osiem drużyn był to bardzo dobry wynik. Drugie miejsce zajęła drużyna World Mix (zwycięzca trzech ostatnich turniejów), a na najwyższym podium stanęli zawodnicy z Nigerii (profesjonalnie prowadzona drużyna piłkarska). Brawo Polskie Orły! W tym dniu byliście naszą radością i sprawiliście, że dzięki Wam mogliśmy znowu poczuć polską dumę. Nie będziemy nikogo wyróżniać, bo cała drużyna zagrała świetny turniej i wszystkim należą się słowa uznania. Jesteście ambitni i waleczni, a co najważniejsze młodzi (rok 2012!), fakt ten napawa wielkim optymizmem na przyszłość. W tym miejscu wypadałoby zaprosić wszystkich chętnych na czwartkowe treningi do naszego „boiskowego domu” w Little Dry Creek Park. Poznacie brązowych medalistów i na świeżym powietrzu spędzicie aktywnie czas – naprawdę warto. Parę ciepłych słów uznania należy się również drużynie z Kolorado Springs. Nasi rodacy zagrali z wielkim sercem i zaangażowaniem, zabrakło im jedynie większego zgrania. Praktyka czyni mistrza, jeżeli będą systematycznie trenować to kto wie, może w przyszłym roku będziemy mieli dwie polskie drużyny na podium. Oby to ambitne marzenie się nam spełniło.
Jeżeli chodzi o organizację naszej imprezy, to mamy wielki problem. Bo jak można samemu się chwalić, wszak powinni robić to inni. Ale co tam… „perfekcja” to pierwsze słowo jakie przychodzi mi na myśl. Wprawdzie my, piłkarze organizujemy ten piknik już 14-ty rok z rzędu, jednak co roku istnieje obawa – czy tym razem się uda? Co roku się udaje, tak było i teraz, a o randze i skali przedsięwzięcia niech mówią fakty: wynajęty park (trzy piłkarskie boiska + toalety), dmuchany zamek dla dzieci, opłaceni sędziowie, zgłoszonych osiem drużyn w turnieju (przeszło 120 zawodników), organizacja polowej kuchni, wydanych przeszło 400 darmowych (palce lizać) posiłków, rozlanych sześć beczek (300 litrów) złociście zimnego i darmowego piwa. Rozdane piękne nagrody; puchary, medale i piłki dla zawodników oraz medale i maskotki dla dzieci biorących udział w imprezach towarzyszących. Świetna atmosfera, ogromne emocje, dużo radości oraz bajecznie piękna pogoda (Kolorado) dopełniły całość. Oczywiście, nie możemy zapomnieć tu o wszystkich społecznikach, którzy nam co roku chętnie pomagają i tak: Paweł i Piotr z „Sawa Meat & Sausage” za dostarczenie przepysznej kiełbasy i jeszcze smaczniejszej kaszanki, Andrzej z „Royal Bakery” za tradycyjnie polski chleb i fenomenalne słodkości, Czarek z „Eagle Foods” za niebiańskie wręcz pierogi, Asia Metzger z „Keller Williams” za dwa garnki smakowitego chili, Heniu Bugno i Stasiu Maj za olbrzymi gar dobrze przyprawionego bigosu, w którym było więcej mięsa niż kapusty. Naszym Żonom - za bycie “kobietą za ladą” oraz za… ogórki małosolne, paprykę marynowaną, przepyszne sałatki, domowe ciasta i inne wypieki oraz za serce włożone w przygotowanie pikniku. Ale nade wszystko, z całego serca dziękujemy wszystkim Biesiadnikom za aktywne uczestnictwo w naszej polskiej, piłkarskiej imprezie!
Piłkarskie Zabawy
Jeżeli ktoś myśli, że tylko meczyki i turnieje piłkarskie są przedmiotem naszej sportowej fascynacji, to jest w wielkim błędzie. Oprócz biegania za piłką, dobrym sposobem na spalanie zbędnych kalorii wydaje się być taniec. A skoro tak, to postanowiliśmy też zatańczyć. I tak, po każdym zakończonym sezonie, coroczną wisienką na torcie stał się uroczysty Bal Piłkarski. Jak już wiadomo rozmach w organizacji polonijnych imprez nie opuszczał nas nigdy, tym razem było podobnie. Na przestrzeni ostatnich 25-ciu lat, bawiliśmy się wspólnie na 15-tu Zabawach Piłkarskich, tudzież Piłkarskich Sylwestrach. Niech realnym obrazem naszych „tanecznych spotkań” będzie oficjalne zaproszenie, na jedno z nich. Było to w latach przed covidowych, w czasach duchowego spokoju i ekonomicznego wzrostu: Polski Związek Piłkarski w Kolorado ma zaszczyt zaprosić Państwa na Wielki Polonijny Bal Piłkarski. Double Tree by Hilton Hotel 3203 Quebec Street, Denver Colorado 80207
Robimy to już po raz 13! Dlatego wyśmienita zabawa jest gwarantowana. Od lat ta sama cena biletu. Tylko 50 dolarów od osoby zapewni nam: wytworną atmosferę jedynego w swoim rodzaju – Crystal Ball Room, smaczny obiad, profesjonalną obsługę, mocno schłodzoną beczkę piwa, super-taneczną muzykę w wykonaniu DJ’a Maćka. Oprócz tego mamy przewidzianą loterię fantową oraz wiele innych niespodzianek! Mile widziane stroje wieczorowe. Ilość miejsc jest ograniczona – rezerwujemy tylko pełne, 10-cio osobowe stoliki. Wszystkim naszym zacnym Gościom życzymy udanej zabawy – piłkarze.
****
25 lat to szmat czasu. Nie chciałbym popadać w dekadencję ani też żadną inną nostalgię, dlatego kończąc tę opowieść, postaram się oddzielić człowieka od piłki. Meczyki były i zawsze będą, jedynie piłkarze na boisku się zmieniają. Przychodzimy, aby zagrać mecz swojego życia, a gdy sił zabraknie to schodzimy, czasami na zawsze. Mam takie dziwne przeczucie, że Polacy w Kolorado „haratali w gałę” zanim tu przyjechałem (przed 1998 rokiem) i będą to robili jak mnie tu nie będzie. Jednak na końcu dnia liczy się ogólny wymiar tej gry. Liczą się zasady fair play, włożone serce i zaangażowanie. Liczy się też zewnętrzny odbiór tego co robimy. Liczą się kibice. Ciekawe, zupełnie jak w życiu - Liczą się ludzie. Póki gramy, należy robić wszystko, aby znaleźć się w drużynie, która nada meczykom (życiu) pozytywny wymiar i zwycięski sens.
Pisarz do Czytelnika, przewrotka i gooool!
PS: Piłkarskie spotkania polonijne (pikniki, turniejem, zabawy) są aktualnie w fazie planowania. Tymczasem zapraszamy wszystkich chętnych na cotygodniowe - czwartkowe meczyki.